Wiosna, ach to Ty!

Nareszcie wiosna. Choć trudno tu mówić o zmianie pory roku gdy żegnam się z zimą, podczas której praktycznie w ogóle nie było śniegu, a nocą temperatura rzadko spadała poniżej zera. Cóż. Taki mamy klimat. Prawda? ;)

Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre chociażby dlatego, że wydłużył się okres wegetacyjny roślin, a ja zostałam bohaterem we własnym ogrodzie – zasiałam łąkę! Co prawda wysiew wczesną wiosną jest ryzykowny przez czasowe przymrozki, ale jest to okres z dużą ilością opadów, co sprzyja kiełkowaniu nasion – stratyfikacji.

Zdecydowałam się na mieszankę jednoroczną, którą połączyłam z mieszanką wieloletnią. Ta druga zakwitnie dopiero w kolejnym sezonie, ale przy odpowiedniej pielęgnacji, z roku na rok będzie coraz bardziej gęsta. Kto wie, może w przyszłości sama zacznę zbierać nasiona i komponować własne mieszanki?

Przygotowanie terenu

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, bo żeby zebrać, trzeba wysiać i tu zaczyna się zabawa. Ubrana w dresowe spodnie, rozciągnięty sweter i zużyte trapery młodszego kuzyna byłam gotowa na najgorsze – przygotowanie terenu.

Na pierwszy ogień poszedł kolega szpadel, z którym dzielnie usuwałam darń. „Odpady” lądowały w moich wiaderkach, ale też w butach, w nosie, ustach i oczach. Praca nie należała do najlżejszych, ale z czasem weszłam w rytm, którego nie mogłam już przerwać. Wiedziałam, że jeśli odpuszczę choćby na chwilę, to zacznę odczuwać ból i nie skończę tego co zaplanowałam. Uparta jestem. Bardzo.

Ostatnimi siłami zabrałam się za spulchnianie ziemi, a do wyrównywania terenu zaangażowałam też mojego Tatę. W przeciwnym razie nie skończyłabym pracy przed zachodem słońca. Choć czas i tak miałam niezły – w cztery godziny przygotowałam 10 metrów kwadratowych ziemi.

Kropką nad “i” był wysiew nasion i dreptanie z nogi na nogę żeby wszystko dobrze utwardzić. Teraz pozostaje modlić się o deszcz i czekać, aż wyrosną z nich kolorowe łany kwiatów, które staną się domem dla dzikich owadów i stołówką dla moich pszczół.

Komentarze

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *