historia pszczelarstwa

Historia pszczelarstwa w Polsce

100 milionów lat. Co najmniej tyle pszczoły żyją na Ziemi. Od tego czasu wiele się zmieniło. Podejście do pszczół ewoluowało, a wraz z nim rozwinęło się pszczelarstwo, jakie znamy teraz. Zapraszam Cię w podróż po historii pszczelarstwa w Polsce.

Co było pierwsze jajko czy pszczoła?

Tradycje pszczelarskie są tak stare, jak historia naszego gatunku. Najstarszym dowodem na kontakt człowieka z tymi owadami jest malowidło naskalne znalezione na terenie dzisiejszej Hiszpanii. Jego powstanie datuje się na 10 tys. lat wstecz. Miód miał wówczas dla pradawnych przodków podwójne znaczenie. Otóż oprócz tego, że dostarczał im energii, to odbierając go zjadaliśmy przy okazji pszczele larwy będące źródłem białka i tłuszczu.

Malowidło naskalne z groty Cuevas de la Araña en Bicorp (fot. Achillea, GPL, z Wikimedia Commons)

W tamtych czasach nie istniało pojęcie “hodowla pszczół”. Zabierając z gniazda woskowe plastry nie zastanawialiśmy się nad tym, czy rodziny przeżyją. Zmieniło się to w czasach starożytnych, a za ojczyznę pszczelarstwa uznajemy Egipt. Z zachowanych hieroglifów wiemy, że Egipcjanie potrafili budować ule. W tym celu wykorzystywali glinę i muł rzeczny. Pozwoliło to wielokrotne korzystanie z zapasów gromadzonych przez tę samą rodzinę. 

Początki pszczelarstwa w Polsce

Trudno jest określić konkretną datę, która zapoczątkowała rozwój pszczelarstwa w Polsce. Jedno jest pewne – na obszarze Europy Środkowej pszczoły obecne były jeszcze przed powstaniem państwa polskiego i chętnie zakładały swoje gniazda w dziuplach. Działo się tak, ponieważ tysiące lat temu niemal cały teren dzisiejszej Polski pokrywały rozległe puszcze.

Z czasem ludy słowiańskie (tak jak wcześniej Egipcjanie) zrozumiały, że lepszym rozwiązaniem będzie zaprzestanie wyniszczającej eksploatacji dzikich rojów i wejście w rolę opiekunów. Z tego też powodu narodziło się bartnictwo. Była to hodowla pszczół w barciach – naturalnie lub sztucznie wydrążonych otworach, które wkrótce zasiedlały dzikie roje. Pszczelą dziuplę nazywano barcią, a opiekującego się nią człowieka – bartnikiem.

Produkty pszczele były wówczas cennym surowcem. Z kolei bartnicy stanowili powszechnie szanowaną grupę społeczną. Mogli nosić broń, cieszyli się szczególnymi prawami, mieli też własny sąd. Najsurowszą z kar jaką mógł wymierzyć była kara śmieci, która groziła za kradzież pszczół. Niestety nie zadziałało to odstraszająco, ponieważ po dziś dzień zdarzają się przypadki zniszczeń i przywłaszczania sobie czyiś rodzin. Więcej na ten temat pisałam tutaj (link: https://pszczelamatka.pl/kto-i-co-jest-zagrozeniem-dla-pszczol/).

Od gospodarki bartnej do ulowej

Z biegiem lat wycinano lasy, a na ich miejscu pojawiały się pola uprawne. Jednocześnie coraz popularniejsze i łatwiejsze stało się hodowanie pszczół w ulach. W ten sposób przeszliśmy z gospodarki bartnej do gospodarki ulowej. Wówczas bartnicy zajmowali się nie tylko chowem pszczół leśnych, ale i udomowionych.

Najprostsze ule nazywano kłodami. Były to wycięte z drzew bartnych kawałki pnia z barcią, które przykrywano słomianym lub drewnianym daszkiem i ustawiano w ogrodzie, na polu czy łące. Było to spore ułatwienie, bo można je było ulokować blisko domu i nie trzeba było ryzykować upadkiem z wysokości.

Nie ograniczyliśmy się wyłącznie do drewna. Popularnym surowcem była także słoma, trzcina, sitowie i wiklina. Zmianom nie było końca. Wszystko to czyniło pracę przy pszczołach wygodniejszą oraz wydajniejszą. Dużo prostsze okazało się bowiem wyplatanie koszy aniżeli drążenie otworów w pniach drzew.

Przełom wieków XVI i XVII to okres gwałtownego rozwoju pszczelarstwa. Niestety zbiegło się to z wyniszczającymi wojnami szwedzkimi i innymi niepokojami, przez co w niektórych rejonach Królestwa Polskiego nastąpił niemal całkowity regres tradycji pszczelarskich. Proces ten w różnym stopniu (w zależności od woli zaborcy) trwał do około połowy XIX w.

warsztaty pszczelarskie

Zapraszam na warsztaty pszczelarskie dla dzieci

Twoje dziecko lubi odkrywać tajemnice natury? Zapraszam na fascynujące warsztaty pszczelarskie dla dzieci! W trakcie zajęć mali odkrywcy poznają fascynujący świat pszczół, dowiedzą się, jak ważne są te owady dla naszego ekosystemu i jak możemy je chronić. Poprzez zabawę i interaktywne pokazy, dzieci nauczą się rozpoznawać różne gatunki pszczół, poznają ich zwyczaje i rolę w zapylaniu roślin. Będą mogły zobaczyć z bliska prawdziwy ul, przymierzyć strój pszczelarza czy nawet samodzielnie wykonać świeczkę z pszczelego wosku. To nie tylko edukacja, ale przede wszystkim świetna przygoda! Warsztaty pszczelarskie rozwijają w dzieciach empatię wobec przyrody, uczą odpowiedzialności i pracy zespołowej. Dajmy naszym pociechom szansę na niezapomniane doświadczenie!

Rewolucja przemysłowa, a pszczelarstwo

Przełom XVIII i XIX w. obfitował w liczne odkrycia i wynalazki zarówno praktyczne, jak i naukowe. Unowocześniono sprzęt pszczelarski, zmianom uległa konstrukcja ula, przez co coraz dokładniej poznawano pszczele zwyczaje. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie Franciszek Huber, który skonstruował ul ramkowy, zwany książkowym. Składał się on z drewnianych, połączonych klamrami ramek. Każda z nich zawierała jeden woskowy plaster.

Innym sławnym pszczelarzem, który zasługuje na wyróżnienie jest Polak – Jan Dzierżon. Oprócz odkryć dotyczących biologii pszczół, opracował pierwszy polski ul rozbieralny, który zyskał na popularności i był pierwowzorem względem ulepszonych konstrukcji. Ul Dzierżona składał się z drewnianych skrzynek z przytwierdzonym daszkiem i dennicą, w których drewniane listewki stanowiły podpory plastrów. Jego uczeń dodał do nich dodatkowe trzy listewki i w ten sposób powstały tam i wykorzystywane do dzisiaj na całym świecie. Dzięki temu możemy zaglądać do gniazda lub odbierać miód i nie niszczyć plastrów.

Oprócz Jana Dzierżona w rozwój pszczelarstwa wkład mieli inni wielcy Polacy. Był to: ks. Krzysztof Kluk, Mikołaj Witwicki oraz Teofil Ciesielski, profesor botaniki oraz twórca i wydawca najstarszego polskiego czasopisma pszczelarskiego “Bartnik Postępowy”, a wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości doszło do zwiększonej integracji środowisk pszczelarskich. Powstało wówczas wiele towarzystw, zrzeszeń i związków regionalnych. Największą organizacją był Naczelny Związek Towarzystw Pszczelniczych, który w 1957 r. przekształcił się w Polski Związek Pszczelarski i funkcjonuje po dziś dzień.

Pszczelarstwo współczesne

Na ten moment najpopularniejszym materiałem do budowy uli wciąż jest drewno, jednak coraz częściej wykorzystuje się konstrukcje z tworzyw sztucznych np. styropianu i poliuretanu. Jednak nie to ma największe znaczenie. Pszczoły nie mogą istnieć bez bazy pożytkowej i właśnie to jest dla nich najważniejsze, a nie to, w jakim ulu żyją. W dalszej kolejności znaczenie ma pogoda oraz umiejętności pszczelarza. 

Największym wyzwaniem, przed którym stoję ja i moje pszczoły to zubożenie środowiska naturalnego, stosowanie niedozwolonych środków ochrony roślin oraz plaga roztoczy Varroa, która osłabia rodziny i może spowodować ich śmierć. Oprócz tego coraz więcej konsumentów zwraca uwagę na przypadki zafałszowań miodu. Dlatego, pszczelarstwo wciąż ewoluuje i szuka rozwiązań na coraz nowsze problemy.

Post scriptum

Choć początkowo pszczoła żyła na wolności to obecnie stała się zwierzęciem, które służy człowiekowi do czerpania korzyści z owoców jej pracy. Wciąż jednak ma wiele swobody, której nie jesteśmy w stanie jej zabrać. Nie możemy jej też niczego nakazać. To ona nadaje rytm pracy i stale nas czymś zaskakuje. Przypuszczam, że nigdy nie odkryjemy wszystkich jej tajemnic i to jest w tej pasji najpiękniejsze.

Chcesz bliżej przyjrzeć się historii pszczelarstwa? Zapraszam do wspólnego zorganizowania warsztatów, podczas których dzieci czy dorośli mogą poznać prawdziwe sekrety pszczół!

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *